Obiecanki cacanki prezesa Vivy
Nadzieja byłych pracowników nieistniejącej fabryki materiałów opatrunkowych Viva na to, że otrzymają częściowe odprawy, topnieje z dnia na dzień. Czekają bezskutecznie od trzech miesięcy.
Po Vivie, spadkobierczyni dawnej Polfy, pozostały puste hale produkcyjne, magazyny i portiernia. Tym, którzy pamiętają prężnie działający zakład, włosy jeżą się na głowie. Fabryka w stosunkowo krótkim czasie przestała istnieć na oczach piętnastu pracowników - tylu zostało z załogi, która jeszcze niedawno liczyła kilkadziesiąt osób.
Agonia Czechowickich Zakładów Materiałów Opatrunkowych Viva trwała przeszło siedem miesięcy, od sierpnia zeszłego roku. W marcu tego roku zarząd postanowił, że firma zostanie zamknięta. Ostatnim pracownikom zostały wręczone trzymiesięczne wypowiedzenia.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.